To wydarzyło się wczoraj, gdy skopiowałam jeden folder w jedno miejsce i zniknął, choć nadal zajmował miejsce na dysku.
Może i to brzmi jak bajka, ale jest jedno ale. Zależało mi na tych danych cholernie. Jak się potem okazało, wrzuciłam folder o TAKIEJ SAMEJ nazwie, wg windowsa oczywiście. Użyłam do tego linuxowego ntfs-3g. Po przebootowaniu i przełączeniu się na „jedyny słuszny system” zauważyłam, że widać tylko jeden z nich. Pierwsza myśl: wykonać komendę chkdsk /r
. Już widziałam groźną wizję wyłuskiwania plików (a było ich ok. 4gb) typu file000.chk (pod linuxem przynajmniej po ikonce czy komendzie file nazwa zobaczę co to w ogóle było) z foldera found.000. Ale nic się nie stało. Po prostu nic. Folder się nawet nie utworzył. Za to pojawiły się już 2 foldery, nie jeden. Ich nazwy to jakisfolder i Jakisfolder. Aaa cwana windo. Jednak rozróżniasz wielkość znaków? Teraz już wiem co skopałam. Po prostu folder, który wrzuciłam na dysk pracując pod linuxem wyposażonym w ntfs-3g miał podobną nazwę do już istniejącego. A dokładnie różnił się wielkością pierwszego znaku w nazwie. I oczywiście zawartością. No to teraz, kiedy widzę oba, wpadłam na coś, co podpasowało naszemu systemowi, a mianowicie zmieniłam nazwy. MFT to zaakceptował, aktualizując oba wpisy. Oba foldery okazały się autonomiczne (można było zmienić nazwę, dla każdego z osobna). W takim razie, z ciekawości czy załapał o co mi chodzi, ponowiłam komendę chkdsk /r
. Potrwało to dłuższą chwilę, ale stało się to, czego oczekiwałam. Folder połączył się z zagubionymi danymi, na które wskazywać powinien.
Kategoria: Bez kategorii
Do rzeczy. Jak wiemy, ilość elementów na pulpicie wpływa na to, jak nam się na nim pracuje. Wiadomo, że im więcej pamięci na dysku zajmuje…
Tak, używam tego komunikatora. Po komunikacie o aktualizacji i upewnieniu się, że nie ma w repo, postanowiłam sama skompilować pakiet. Długo się mielił, wcześniej sypał…
Zróbcie sobie ten eksperyment. To serio działa http://czasnazmiany.com.pl/index.html Przemyślcie. I zastanówcie się przed następną bluzgą.
Mam zamiar powrócić do tego, co było kiedyś tzn
– Umocnić alienację w grupie dziekańskiej (szefostwo już oddałam łebkowi którego nieszczególnie lubię, ale wiem że będzie się dobrze w tej roli sprawdzał). Oczywiście nadal z co poniektórymi wybiórczo będę trzymać.
– Ograniczę siedzenie na społecznościówkach do minimum ( facebook już poleciał, nad twitterem się zastanawiam, ale raczej go zostawię. Jeszcze za mało pseudoznajomych z podwórka i podstawówki)
– Odejście od grup zamkniętych (po co dla 2-3 osób mam się użerać z kilkunastoma na grupę?)
– Będę się za to więcej udzielać na forach gdzie mam konta. O wielu nie pamiętam już, ale mniejsza, na większości mam hasło „to co zawsze”, pewnie większość je ma z pierwszej z brzegu bazki. Ale nie zależy mi na tych kontach. Ważne że na poczcie, w banku i w innych takich miejscach mam inne.
– Może wrócę do roli tłumacza nieprzysięgłego na polski. Jestem w teamie tłumaczy freedroid, a na najnowszą wersję nie dałam ani jednego pliku .po
– Nie będę się tak lenić jak dotychczas bo masakra normalnie. Ale też mam gdzieś robienie czegoś osobom trzecim a potem nie mam czasu dla siebie.
– Możliwe, że zawrę kilka pokojów ze swoimi dawnymi wrogami.
– Będę więcej imprezować. To na prawdę wyluzowuje. Oczywiście w odpowiednio dobranym towarzystwie;)
Jak było? Bobrze:) No dobra, od początku. Pominę przygotowania. Wyjechali my (ja, krystian, feli, roki i prodziekan, mafia z UZ.NET) na Imagine Cup. Nie, nikt…
Począwszy od tego wpisu, następne nie będą już przeklejane. Taki tag tylko. Lecę do rodzinki.
Utworzono dnia 2010-09-13 12:31:17
No cóż, jestem blondynką ze wszystkimi konsekwencjami tego. Dnia 8.09.2010 zaplanowałam sobie kompilację jajka. Więc 7 cały dzień (no prawie) ciągłam z kernel.org source najnowszego stabilnego jajka. 9 przystąpiłam do kompilacji, czytając wcześniej sporo na ten temat. Idąc za radą jednego z bardziej doświadczonych kolegów (na forach też pisało podobnie) zaimportowałam .config z poprzedniego jaja. No i podołączałam, to co trzeba (reszty nie ruszając, to była moja dziewicza kompilacja przecież). Skąd wiedziałam co trzeba? Ano miałam takie źródła:
- programik hardinfo (system information) i wygenerowany przez niego raport w html’u
- wyniki ze strony http://kmuto.jp/debian/hcl/ po wklejeniu wyniku polecenia # lspci -n
- wyniki komendy lspci -k >sprzęt
- wyniki komendy lsmod >moduły
Wlepka z poprzedniego. Czas: 2010-05-10 13:32:27
Wlepię pożegnanie co miałam mówić na zakończenie ale zmieniono plan. Powód oficjalny: brak czasu. Oczywiście licencja creative commons, jak na wszystko, więc można robić z tym co się chce
Szanowni Państwo! Drodzy koledzy i koleżanki.
30 kwietnia. Dzień jak każdy inny, ale dla nas jest to szczególna data. Dzisiaj my- pierwszy rocznik Technikum Informatycznego otrzymamy świadectwo ukończenia szkoły. Co się zmieniło przez te cztery lata? Z pewnością wiele. Dzieci, które urodziły się w pamiętnym 2006 roku są już przedszkolakami. Wiele drzewek posadzonych w 2006 roku zdążyło już wydać swoje pierwsze owoce. Wielu umarło, wielu się urodziło, technologia poszła do przodu, wielu twórców ukończyło swoje dzieła. A nasza szkoła? Czy i ona się zmieniła? Szafki, sala, boisko, monitoring, nowe ławki, nowe okna, nowa elewacja. Wielu z naszych młodszych kolegów i koleżanek nie pamięta jak było wcześniej i nie widziała jak dużo się zmieniło.
No dobra. Postawiłam? Postawiłam. Coś tu będę pisać. Ale nie dzisiaj, bo muszę dokończyć sprawozdania, znaleźć motyw, kontynuować pisanie arta, jest tego naprawdę dużo. Postaram…