Press "Enter" to skip to content

Nasza mała demokracja

UWAGA – WPIS O POLITYCE. JEŚLI MIMO TO CHCESZ GO PRZECZYTAĆ, ROBISZ TO NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Napiszę tych parę słów na temat tego, co się obecnie dzieje zarówno w naszej dużej, jak i małej ojczyźnie. Schemat jest bowiem zupełnie ten sam.
Mamy odchodzących od władzy i nowe władze. Przy czym te stare uważają, że nowi wszystko zepsują i że demokracja jest zagrożona. Szanowni państwo. Obecna władza również została wybrana demokratycznymi procedurami- jeżeli zaś uważacie że tak nie było, to istniała możliwość złożenia do prokuratury informacji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jeżeli informacja taka od państwa nie wyszła i nie próbowali państwo udowodnić tego w sądzie – to nie mają państwo prawa wypowiadać się publicznie oczerniając władze sądząc o jej niedemokratycznym charakterze. Z tego samego paragrafu mogą państwo zostać ukarani, co pomawianie grupy społecznej- nawet nieformalnej- czy osoby (fizycznej lub prawnej). Podstawa prawna jest w kodeksie karnym. Że pozwolę sobie zacytować: „Art. 178. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób lub instytucję o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć je w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, ograniczenia wolności albo grzywny.” Wy się cieszcie, że was nie spisali i nie zaczęli ciągać po sądach- chroni was głównie to, że taki podmiot musi sam zgłosić że został pomówiony lub znieważony (nie jest to ścigane z urzędu- a z oskarżenia prywatnego). Także powinniście obecne władze po rękach całować, że to nie państwo wam obecnie zapewnia wikt i opierunek wraz z całodobową ochroną. Abstrahuję od tego, czy obecna władza jest zła, czy dobra- nie jest to tematem tej notki (jako że moje serce jest tam gdzie światło nie dochodzi – każdą władzę uznam za złą z natury- nawet jeśli jakieś pojedyncze decyzje będą dobre). Tyle jeśli chodzi o samą demokrację, która rzekomo jest zagrożona. Skoro sąd uznał wybory, to wątpliwości co do „zagrożenia” demokracji i próby jej ratowania należałoby uznać za zamach na organ konstytucyjny RP (art 128KK). No ale co możemy zrobić?

Załóżmy że naród wybrał przedstawicieli władzy, którzy nie spełniają oczekiwań. Trudno- demokracja jest na tyle kijowym ustrojem, że dopuszcza takie sytuacje. Należy ją uszanować- szanując ludzi, którzy dokonali takiego a nie innego wyboru. I należy się zastanowić dlaczego zagłosowali tak a nie inaczej. Jako że przez jedną kadencję się ani nie buduje, ani nie niszczy do cna (oba procesy są długotrwałe) naszym zadaniem będzie w tym przypadku nie przeszkadzanie, by bardziej nie popsuć, a po zakończeniu kadencji pociągnąć osoby które działały na szkodę państwa czy samorządu do odpowiedzialności karnej (jeżeli naprawdę było aż tak źle). Potem przejść do naprawiania zaistniałej sytuacji- łącznie z zerwaniem niesłusznie zawartych umów i tak dalej. Jak działa ta cała demokracja, która jest tak bardzo zagrożona, śpiewał Grechuta ze swego czasu:

„Spokój jest potrzebny ludziom, by czegoś dokonać.
Rząd ma znaleźć dobrą drogę, naród ją pokonać
Lecz jeżeli taka droga będzie jednak zmorą
Ludzie pójdą inną drogą -nowy rząd wybiorą”

Czyli jeżeli władzę mamy nie po naszej myśli – zawsze możemy w następnych wyborach zagłosować inaczej. „As simple as that” jak to mówią amerykanie. Mamy kraje, w których można odwołać obecną władzę – ale… za niespełnianie własnych obietnic wyborczych w określonym przez siebie czasie, nie zaś za program sprzeczny z interesami lub działaniami opozycji (musi wtedy odwołać więcej osób niż zagłosowało na danego kandydata i się rozpisuje nowe wybory). No ale to jeszcze nie u nas.

Co w tym wypadku mogłaby zrobić opozycja? Oczywiście poza przygotowywaniem pozwów;).
Przede wszystkim pomagać obecnej władzy informując potem opinię publiczną kto jest za co odpowiedzialny i kto co zrobił (pokazując stosowne dokumenty, porozumienia i inne dowody działań). Zamiast wytykać błędy – znajdźcie rozwiązania i próbujcie je lobbować. Ludzie wtedy będą wiedzieli co robicie i chętniej zagłosują na was w następnych wyborach. To jest na przykład sposób w jaki była władza może dokończyć swoje działania (których z powodu zakończenia kadencji dokończyć nie mogła). A jeśli nie macie na daną chwilę nic do zaoferowania, to po prostu zamilknijcie i pozwólcie innym działać. Bo różnica między nimi a wami jest taka, że oni próbują robić cokolwiek- a wy tylko szczekacie, tudzież kwiczycie, co kto woli. Sama byłam przez cały okres dojrzewania podmiotem szczekającym (czego ślady można znaleźć nawet tu, na blogu;) ) więc was nie potępiam, żadną miarą. Po prostu – nie robisz nic konstruktywnego? Przynajmniej nie przeszkadzaj innym (i przygotuj się ewentualnie na jakieś konkretne działania).

Bo to co obserwujemy, te całe akcje mówiące o zagrożonej demokracji, wychodzeniach na ulicę, wylewającej się w mediach propagandzie – to dosłownie dziecinada. Zabrali dzieciom zabawki a te zamiast się bawić wspólnie – obraziły się i tupią nóżkami, bo teraz nikt im już za zabawę cukierków nie da. I jak wam ludzie mają zaufać, patrząc jak walczycie o swoje a nie o nasze? Jeżeli naprawdę zależy wam na naszej większej czy mniejszej ojczyźnie, zrobicie wszystko dla jej dobra niezależnie od tego czy będziecie siedzieć na stołku czy na kępce mchu lub oponie. Przecież człowiek jest zawsze taki sam. Pokażcie, że potraficie budować nasze lepsze jutro, byśmy mogli następnym razem postawić krzyżyk przy Waszych nazwiskach.

Zauważyłam, że spory wpływ na ostateczny wynik niektórych ustaw i uchwał mają organizacje pozarządowe. Może to jest droga? Jeśli zaś chodzi o protesty- warto by zamiast protestowania przeciwko złej władzy (co można sprowadzić do argumentum ad personam) protestować przeciw konkretnym decyzjom, które waszym zdaniem są złe i naciskać w kierunku zmian ich na lepsze (tak, wymaga to przygotowania lepszego rozwiązania, lub grupy rozwiązań, lub argumentów za zupełnym wycofaniem pomysłu – ale to już jakieś działanie, a nie krzyczenie dla pokrzyczenia sobie). I wtedy może ludzie niezależnie od „orientacji politycznej” dołączą i wasze rozwiązanie przejdzie (jeżeli naprawdę jest takie dobre).

Zważcie, że nas- zwykłych Kowalskich nie interesuje kto na tym czy innym stołku siedzi. Dla nas istotne jest to, jakie decyzje zapadają, bo to one wpływają na nasze codzienne życie, czyniąc je łatwiejszym, bądź trudniejszym. Utrudniając nam działanie, lub je ułatwiając. Jeżeli rzeczywiście zależy wam na tym, by NAM było lepiej i byśmy WAM zaufali, podejmijcie działania- wszystkie jakie macie dostępne na chwilę obecną, aby nasza (mała czy wielka) ojczyzna była miejscem, w którym chce się żyć, tworzyć, budować, zakładać rodzinę i tak dalej. Jeżeli macie pomysły na to jak poprawić naszą sytuację – róbcie to. Jeżeli zaś po prostu chcecie władać dla władania, to załóżcie firmy. Tam sobie możecie rządzić do woli – ryzykując najwyżej własnym majątkiem i wypłatami pracowników. Mechanizm ten sam, ale nie będziecie psuć życia wszystkim:)

Miłego dnia.

One Comment

  1. Zdzichu Zdzichu

    Ja tam jestem zadowolony chodz nie zostalem ulaskawiony i cebula tnie to nasza d**okracja wydala juz miliardy plnow na pincet plus i uczy patriotyzmu. Za czasow rryzego i bredzislawa nie bylo tyle marszow i nie pochowano tylu niezlomnych .

    Bog honor i ojmczyzba.

    Pozdrawia zdzisch wraz z zona

Comments are closed.