Press "Enter" to skip to content

Nauka bez przepłacania

Hejo, lubicie się uczyć? Ja tak. No chyba że akurat gram, przysypiam, albo gram. Albo siedzę na fejsie. Albo w pracy. Albo jedno i drugie. Albo czytam książkę. Ale tak to lubię, serio A już zwłaszcza, jak mam coś innego do roboty. Ale nie lubię przepłacać, bo tak trochę jeszcze mnie nie stać na przepłacanie:). Na szczęście można się uczyć, niespłukując portfela i nie będąc w konflikcie z prawem autorskim.

Zacznę od książek. Istnieje takie fajne miejsce w sieci: https://www.packtpub.com/packt/offers/free-learning (oops, padło, ale mam nadzieję, że chłopaki szybko naprawią), gdzie codziennie możemy dostać inną książkę zupełnie za darmo. Co prawda dają tam to co im nie schodzi, lub to co schodzi, ale w starszej wersji, ale lepsze to, niż nic. Parę fajnych swoją drogą też się zdarzyło. Szczególnie cenię te z .neta, których udało mi się złowić dwie, oraz te takie bardziej z systemów i okolic. Nawet z IOT coś było. Tak czy owak, warto. Są i znane wydawnictwa co cośtam puszczają za free, jak http://www.oreilly.com/programming/free/ czy https://mva.microsoft.com/ebooks. Sporą listę też ktoś zebrał na githubie i można podejrzeć na https://github.com/vhf/free-programming-books/blob/master/free-programming-books.md Ściągnęłam też kiedyś na fejkowe dane http://bookboon.com/en/it-programming-ebooks i z tego co pamiętam, to stamtąd były książki do połowy wypełnione reklamą. Jak kogoś to nie razi, może próbować. Czasami też idzie skubnąć sam kod – który więcej nam powie niż książka: przykład: http://www.wrox.com/WileyCDA czy https://www.apress.com nawet orły mają: http://shop.oreilly.com/product/9781785884375.do Helion też ma, ale jak ostatnio przepisywałam adres z książki to im ftp nie działał;) I to było z wydanej w 2016. Smuteczek- niech się uczą od apressa i zrobią backup kodu na githubie;)

//edit: okazuje się, że u nich to też już zaczęło działać podobnie. Przykład: http://helion.pl/ksiazki/wspolbieznosc-w-jezyku-c-receptury-stephen-cleary,wspcre.htm i szukamy po prawej stringa „przykłady do książki”. Dzięki za informacje supporcie heliona;p.

Polskich ebookowni za dużo nie ma, kojarzę tylko te otwarte, czyli https://pl.wikibooks.org/wiki/Wikibooks:Ksi%C4%99gozbi%C3%B3r oraz nietechniczne http://wolnelektury.pl/ Jest też masa „bibliotek” które wyłudzają dane przed tym, jak dadzą dostęp do swoich. Z racji wysyłanego przez nich spamu podziękuję im i nie zamierzam robić darmowej reklamy. Jest też masa „bibliotek” o wątpliwej legalności, mają jednak to do siebie, że co jakiś czas trzeba przeinstalowywać system operacyjny.
Tak czy owak, ja wolę papier. Papieru niestety nie chcą rozdawać za darmo. Acz zdarza się, że dostaję książki od znajomych, wygrywam w konkursach czy dostaję z akcji – sama zaś swoje puszczam w obieg;) Jak już kupuję, to na arosie, bo mają dość tanio i dostarczają do paczkomatu bez problemu.

Do nauki chyba jednak wolę filmy. Są jakieś bardziej żywe. Jestem słuchowcem. Ok, zaburzenia sensoryki sprawiają, że wkurzają mnie różnice poziomów, a niektórych prowadzących nie da się słuchać z racji barwy głosu, ale przynajmniej widać co robią;)
I chyba o tych filmikach rozpiszę się bardziej. Zacznę od najbardziej znanych serwisów. Youtube i vimeo. Tam jest wszystko. Wystarczy wpisać odpowiednie słowo kluczowe w szukajkę. No z vimeo jest problem, bo chyba płotka nie widzi (z resztą podobnie jak aros- niech żyje wycinanie znaków specjalnych ze stringów), ale wpisanie na przykład c# programming site:vimeo.com w wyszukiwarce google rozwiązuje problem. Są też dedykowane serwisy technologiczne, jak https://channel9.msdn.com/ chociażby.
To tyle, jeśli chodzi o pojedyncze filmiki. Są jednak miejsca, gdzie można się „zapisać na kurs” i patrzeć jak leci progress po obejrzeniu kolejnego filmiku z cyklu, a nawet istnieje możliwość sprawdzenia swojej wiedzy w quizie. Takie możliwości udostępnia chociażby https://mva.microsoft.com/ czy http://cybrary.it/. Jest jeszcze mój faworyt, niestety płatny, ale istnieje myk, by poburżujować przez 3 miesiące i się pouczyć http://testingplus.me/2016/08/23/pluralsight-za-darmo/ (ofc 3 miesiące na 1 mailu ^^). Także się da:)

Powinnam tu jeszcze wspomnieć o dokumentacji, codprojectach, stack overflowach, blogach i reszcie, ale tam szuka się raczej rozwiązania pojedynczych problemów. A żeby się taki pojedynczy problem przytrafił, to trzeba wiecie, KODZIĆ, SZKODZIĆ, EKSPERYMENTOWAĆ. PSUĆ, PRZYWRACAĆ, WIRTUALIZOWAĆ. Nie zepsuje się na zawsze, to co ma się nie zepsuć, bo przecież są backupy, snapshoty i systemy kontroli wersji 😉 O ile się nie zapomni ich użyć.

Ale my mamy dobrze. A i tak się nam nie chce.
I tym pozytywnym akcentem wrzucam wpis i czekam aż dyski się zdążą ogarniać a potem to pokażę kawałek technicznego posta. Może nie będzie bezpośrednio związany z projektem, ale z pewnością będzie techniczny.

9 komentarzy

  1. Świetny post. Tak dużo darmowego kontentu tylko tak mało czasu 🙁

    • ja ja

      To nie my mamy mało czasu. To czas ma za mało nas:) Ile się siedzi na śmieciowych artach czy facebuniu sam bug wie;)

  2. a jak napiszę własną książkę, to moja też będzie w tym fajnym miejscu za darmo ?
    To będzie dobrze w zależności od czego ? Bo rozumiem że jeśli książka jest wartościowa to nie powinna być udostępniana za darmo, jeśli więc jest udostępniana za darmo to jest bez wartościowa ? Pytanie tylko kto decyduje o tym co jest wartościowe, ato jeśli taki ktoś istnieje to czy jeśli np lubie czytać komiksy a …. nie chce mi się

    • ja ja

      Wartość książki zupełnie nie zależy od jej ceny:) Znam trochę wartościowej literatury za darmo. Ale nie lubię dostawać „gratisów” w postaci malware, ani podawać danych, których nie muszę.

  3. ogólnie rzecz biorąc wszyscy jesteście komunistami tylko nie każdy z was to wie, ostatniej wartości jakiej służycie to własny kraj i pewnie nigdy nie będziecie tego świadomi

    • ja ja

      Nie jestem komunistką – uważam, że ludzie mają prawo do jakiejś własności i prawo do tego, by nikt mu tej wartości nie odebrał siłą. Chcę też decydować z kim i czym się dzielę. Nie wszystko jest dla wszystkich;)

    • Zdzich Zdzich

      to sie nazywa libertanizm a nie komunizm, a wg dekalogu hackerskiego kazda informacja powina byc wolna…

      • ja ja

        Z tego co ja wiem, to tam jest „Informacja chce być wolna” tudzież „Information wants be free”. Słowo „każda” tam nie pada. Dotyczy to zwłaszcza informacji personalnych.
        Akurat hakerzy są grupą społeczną która o te właśnie informacje dba aż nadto. Skoro KAŻDA informacja chce być wolna, to opublikuj wszystkie logi które skasowałeś w życiu, z tora wchodź przez tor2web, freenet przekieruj wraz z logami na publiczny port przez http i udostępnij wszystkie dane rządom i korporacjom, dając „wysyłaj wszystko” i „śledzenie rozszerzone” tudzież podobne ustawienia programów, służące rzekomo do celów statystycznych. Podaj swoje hasło do maila i konta bankowego, wraz z loginem, wyłącz 2fa i pootwieraj wszystkie porty. Przecież każda informacja chce być wolna wg dekalogu hakera:p

        Ta zasada dotyczy tego, by dzielić się wiedzą i tworzyć content dla innych, a nie by upubliczniać wszystko jak leci.

        Poza tym hakerzy, nie mylić z niedojrzałymi dziećmi, czują się odpowiedzialni za to co udostępniają i nie udostępniają tego, co mogłoby zrobić komuś krzywdę (nie licząc złych korporacji – wiadomo:p )

        Więc nie, nie każda informacja powinna być wolna. Tak samo jak masz prawo do firanki w oknie, tak samo masz prawo do niepublikowania wszystkiego.

  4. Kurcze taki fajny post. Open-Source jest wspaniałą ideą i sporo tego przewija się także wśród książek. Część z nich można znaleźć nawet na githubie. Jako student znam większość tych darmowych rozwiązań. Pozdrawiam

Comments are closed.