Z poezji najnowszej. Twórczość powstała pod prysznicem. Po tym jak mi się przypomniał film dokumentalny o obróbce kamieni.
„Ten o kamieniu.”
Mówiono mądrze przed wielu laty
w cennym kamieniu liczą się karaty.
A potem ludzie zaczęli mędrkować.
Jest cenny kamień, trza go oszlifować.
Aby wydobyć blaski i lśnienia
trzeba się pozbyć nieco z kamienia.
Latają wszędzie diamentowe wióry
Traci swe kamień kształty i kontury.
Kilkakroć rośnie wartość rzemiosła
Choć jego waga ujemnie wzrosła.
Bo kiedy diament w brylant się zmienia
to już zostaje mało z kamienia.
Kiedyś w jaskiniach ciemny, przybrudzony
teraz na palcu idzie na salony.
I co że teraz świeci się i błyska
jak stracił wiele z swego stanowiska.
I byle cieszyć, byle się pokazać
Ciosy ozdobą, mogą kształtu nadać.
A może lepiej byłoby z strumyka
pójść gdzieś na półkę, koło pamiętnika?
I zostać sobą, ale….
…czy ktoś mu dał wybór? Przecież nie mówi, więc nie zaprotestuje.
(6 maja 2017)
One Comment
Piątkosiu, Twoje wiersze zrobiły na mnie duże wrażenie . Piękne i mądre. Przemówiły wprost i niespodziewanie do mojej tęsknoty za ideałami i pięknem, którą niemal całkowicie stłamsiłam przez ostatnie lata. Dzięki ich lekturze poczułam, że jednak można być dobrym i wrażliwym żyjąc w 21 wieku i że ja tak chcę.
Comments are closed.