Ostatnio pokazałam, że zdarza mi się wrzucać kod do ogólnie dostępnych repozytoriów. Zwykle nie ma w tym zupełnie nic wartościowego, ale wrzucam z dwóch powodów. Pierwszym jest to, że mi samej czasami się przydają moje kawałki kodu. Używałam w różnych celach kilka z nich. Drugim jest to, że wrzucam czasami dla kogoś – bo chce lub każe;) Pierwsze moje starcie z koniecznością korzystania z repo, był sourceforge (http://sourceforge.net/). Nie spodobał mi się – a zwłaszcza jego wprowadzenie na siłę na projekcie na uczelni. Pomijając fakt, że nasz shit trafiał gdzieś między vlc a mumble, co dodatkowo wprawiało w kompleksy. A że jestem osobą która jak raz się zrazi to na zawsze, raczej nie mam tam aktywnego konta. Drugim podejściem był github (https://github.com/). Nie, nie upałam tam kodu – interfejs mi nie podszedł. Głównie mam konto po to, aby śledzić projekty znajomych, trochę aby pokazać jacy są zajebiści (a szczerze – są, a ich projekty jeszcze lepsze – byle czego nie śledzę.):). To, czego można pozazdrościć githubowi, to jego społeczności – fajnych wariatów przyciąga. Jako że moim językiem wiodącym (o ile w przypadku takiego bezkodzia jak ja można mówić w ogóle o jakimkolwiek języku wiodącym) jest c#, większość swoich kodów wklejam na codeplex (http://codeplex.com/) (a drobnicę na pastebin:p ). To co mi się w nim podoba, to czcionka w podglądzie kodu i kolorowanie składni – czytelnością bije na głowę pozostałych. Jestem kobietą, czasami zdarza mi się po prostu zwrócić uwagę na wygląd, a listing na codeplexie mi się po prostu spodobał. Wiem, że dla większości nie jest to żaden argument, ponieważ i tak każdy pobiera repo do siebie i otwiera w swoim ulubionym IDE, ale ja tak samo jak pocztę zawsze otwieram w webpanelu interii (tak, wiem że każdy mnie przeklina za te rozjeżdżające się odpowiedzi), tak kod czytam przez web projektu (nie żebym robiła to jakoś często, ale zdarza mi się). Wszystkie te rozwiązania są fajne, ale żeby wrzucić do nich projekt za darmo, musimy go wrzucić na wolnej licencji. Jak najbardziej jestem za – w końcu po to się kod wrzuca. Niestety czasami okazuje się, że z przyczyn od nas niezależnych nie możemy wypuścić kodu na wolnej licencji. Z darmowych propozycji do wrzucania kodu, którego świat nie może zobaczyć, można użyć bitbucketa (http://bitbucket.org/)// dzięki Nikow. I to działa nawet dobrze.
Co do metody wrzucania kodu, we wszystkich przypadkach używałam gita jako systemu zarządzania wersją i szczerze mówiąc całość sprowadzała się do innej linijki w adresie remote;). Niektóre z nich mają nawet swoich klientów, ale tak na prawdę wszystko idzie zrobić używając zwykłego gita dostępnego w systemie (pod windowsem zainstalowanie git for windows to dwa kliki).
Jakie Wy macie preferencje odnośnie zrzutek kodu?