Ze względu na to, że było parę pytań odnośnie procedury dyplomowania, przygotowań i wielu innych rzeczy, postanowiłam napisać parę uwag i rozwiać wątpliwości młodszych kolegów i koleżanek.
Aby podejść do egzaminu, trzeba wszystko zaliczyć!
Co racja to racja. Najlepiej tak rozplanować studia, żeby zdążyć wszystko pozaliczać wcześniej – zwłaszcza „warunki” i „powtarzania”. Absolutnie nie zostawiać wszystkiego na ostatni miesiąc. To czas na zaliczenie śmieciowych przedmiotów z ostatniego semestru, oraz finalizowanie pracy. Jak wiadomo, ostatnie 20% pracy zajmuje 80% czasu na nią poświęconą – literówki, błędy językowe, manipulowanie treścią, aby długości akapitów były takie, żeby ładnie się po stronach rozkładały itd. Należy więc pamiętać, że to zajmuje czas – chyba nie chcesz się bronić za pół roku, co? 🙂 Dodam jeszcze, że powtarzanie ostatniego semestru jest na prawdę drogie (zobaczcie na ilość ectsów za seminarium).
Pracę trzeba oddać do końca sesji.
Tak, pracę trzeba oddać do końca semestru – czyli do końca sesji poprawkowej. Jednak jeżeli planujesz kontynuować naukę, pamiętaj, że do końca sesji musisz się już obronić. A to trochę potrwa: przecież promotor i recenzent muszą to przeczytać i ocenić – jak sprawdzają antyplagiatem – procedura wychodzi ok 2 tygodnie na pracę, a nie ty jeden poszedłeś się bronić. Niektórzy niekontynuujący mogą nawet czekać 80 dni i to jest zgodne z regulaminem studiów. Może się zdarzyć, że z różnych powodów nie zdążysz napisać pracy. I teraz tak: jeśli nie zaliczyłeś też jakiegoś przedmiotu (z dowolnego sem), to popij wodą, powtarzanie. Jeśli indeks wypełniony, to jesteś w domku. Pierwszą opcją jest napisanie do dziekana o wydłużenie terminu. Aby to zrobić, musisz załączyć zaświadczenie od promotora, że praca na ukończeniu (80% masz – czyli ten sam wymóg co na zaliczenie seminarium). W przeciwnym wypadku, skreślenie. Ale spokojnie, możesz napisać wniosek o „wznowienie studiów w celu złożenia pracy dyplomowej i przystąpienia do egzaminu dyplomowego”. O ile nie minęło dłużej niż rok od skreślenia – nie musisz powtarzać.
W czym pisać pracę? Ja pisałam w latex i nie żałuję (może wrzucę któregoś razu zupełnie najważniejsze info). Dostaliśmy gotowy szablon, wystarczyło wypełnić go treścią. Całość wyglądała bardzo ładnie, a sam proces kompilacji to czas w sam raz na to, aby pójść siusiu czy wziąć łyka herbaty (alternatywnie wejść na demoty – tylko ciężko skończyć wraz z zakończeniem kompilacji). Co do latexa, mogę podać młodym adeptom jedną radę. Jak Windows się psuje, to się go rebootuje, a latex jak nowy po wywaleniu plików tymczasowych:) Czyli jak coś jest nie tam gdzie powinno, wywalić wszystko poza .tex i .bib, co nie jest załącznikiem:)
Co do oprawy – u nas dawaliśmy termozgrzewalną miękką oprawę – okładki zajmują dużo miejsca i dziekanat ich nie potrzebuje;). Do pracy była dołączona płytka z programem, zdjęciami, plikami źródłowymi tex, do tego wygenerowany pdf i załączniki. Płytka w kopercie, którą się przykleja na ostatniej stronie. Uwaga na daty- panie z dziekanatu lubią się dowalać. I na numerację stron – wszystko musi być 1:1 na wersji elektronicznej i papierowej (lepiej drukować z pdfa wordowcy). Ogólnie napisanie pracy do trudnych nie należy – strony lecą aż za szybko i ani się nie obejrzysz masz ponad 100 i zastanawiasz się co wyciąć, a nie co dopisać;) Jeżeli masz inny wniosek – pewnie temat cię nie interesował po prostu.
Aaa i należy koniecznie trzymać się szablonu, inaczej nie przejdzie;)
Egzamin dyplomowy
Pytałam, czy jest możliwość przyprowadzenia widowni na egzamin, na co mój promotor powiedział że nie ma takiej możliwości. Co się okazało że jest, tylko trzeba to odpowiednio wcześniej załatwić. W regulaminie jak byk pisze: „Na pisemny wniosek studenta lub promotora, za zgodą studenta, złożony co najmniej dwa tygodnie przed planowanym terminem egzaminu, dziekan może zarządzić otwarty egzamin dyplomowy, z tym, że prawo zadawania pytań oraz ustalania oceny z egzaminu mają jedynie członkowie komisji egzaminacyjnej”. Prawda jest taka, że ja tych 2 tygodni nie miałam:(. Praca była złożona na tydzień i 2 dni przed obroną – więc już za późno. Ale info dla potomności. Teraz jak wygląda sam egzamin. Wchodzisz, są ludzie. Poczęstunek, te sprawy (warto się zgadać z pozostałymi obrońcami danego dnia z określonej sali i zrzucić się na jedzonko/kawę). Dostajesz czas na prezentację. Zwykle 5-7 min, choć zdarzyło się że komuś dali 11. O szczegółach informuje przewodniczący komisji. Co do prezentacji- polecam ofice MSu umożliwiający nafaszerowanie grafikami smart art. Przykład takiego slajdu macie tutaj: http://postimg.org/image/egjimfpmf/ . Jak link wygaśnie, to wrzucę bezpośrednio na serwer. Pamiętajcie – minimum tekstu, maksimum grafiki, schematów, zdjęć, zrzutów ekranu. To wy macie mówić nie ekran;) Czytanie nie dość że źle wygląda, to marnuje czas.
Po zakończonej prezentacji komisja przechodzi do zadawania pytań. U mnie każdy zadał po jednym pytaniu. Wszystkie pytania były na podstawie listy – ok, jedno nieco zahaczało tematycznie o jeden podrozdział w pracy. Ale nie ma co, nie jest trudno. Jeśli się powie za mało, dopytują, także bez stresu. Jak ktoś nie wie, naprowadzą. Swoją drogą, żadnego pytania nie dokończyłam, bo było że „starczy”. Czasu jest mało, wiedzy dużo, przerywają:). Nie ma co się obawiać tej części – oblejesz jak rzeczywiście nic nie wiesz, ale zdarza się to bardzo rzadko. Coś przez te 7 semestrów się robiło. A pytania są dostępne wcześniej i można sobie zobaczyć (niektóre nie zmieniają się od kilku lat). Ogólnie lajcik:) Bez stresu- na prawdę. Starczy, że ja panikowałam – dziś wiem, że niepotrzebnie.
Często padają pytania, czy trzeba się uczyć pytań. Niby tak, ale nie do końca. Zwykle przed obroną już znasz dwie osoby z trzech z komisji. Promotor i recenzent. Przewodniczącego poznasz na 3 dni/tydzień przed obroną. Poczytaj czym się ci ludzie zajmują i przejrzyj ich plany lekcji/strony internetowe. Większość pyta z tego, co wie – więc duże prawdopodobieństwo, że pan z obiektówki nie zapyta o sieci, a pan z grafiki o GSM:) Oczywiście mogą – pytania to loteria. Taki protip: nie ucz się wszystkiego – opracowania są długie a ty masz kilka sekund na odpowiedź. Przygotuj do każdego max 2 linijki, resztę przejrzyj. Dopytki zwykle ograniczają się do tak/nie lub „czym się różni A od B”. Traktuj listę jako spis zagadnień, spróbuj z kimś porozmawiać na temat tych pytań, ułóż możliwe pytania i odpowiedzi na nie;)
Powyższe piszę z doświadczenia swojego i innych zdawających. Ja zdałam, wy też możecie. Wszelkie pytania w komentarzach.