Press "Enter" to skip to content

Kategoria: MS

VT-x is not available

Notkę piszę głównie dla siebie, bo łatwiej jest jakoś mi przeszukiwać tego bloga niż dysk i pliki .txt na nim, a jako że co jakiś czas komuś tą komendę przeklejam, innym też się przyda.

Sprawa jest taka. Do niektórych maszyn używam hyper-v, do innych virtualboxa . Ponad to jak nie używam hyper-v to wiadomo, windows sam go używa do własnych potrzeb. Ostatecznie prędzej czy później przy dychu lub wyżej pojawi nam się taki obrazek:

ILSPY – SZPIEGUJEMY SZPIEGA

Hej,

Z góry przepraszam że mnie wcięło, pociągi mi bokiem wychodzą, jak i ta cała praca. Nie tak dawno temu minął mi rok, z czego się bardzo cieszę. Jeszcze tylko rok i milestone przepracować pierwsze dwa lata życia będzie zaliczony.

Kiedy akurat nie czytam książki, nie śpię lub nie pracuję, przeglądam inne blogi. Siedzę a to na dotnetomaniaku, a to u któregoś ze slackowych (ircowym coś się nie chce blogować ostatnio) znajomych odpalę arta czy dwa, no i okazało się, że procent robi fajny konkurs. Tzn nie tyle konkurs fajny (acz nagroda przednia), co propozycje tematów. Art nie pasuje do żadnej z kategorii, ale nawiązuje tematycznie do całego wydarzenia. No może trochę. A z pewnością stanowiło inspirację. Tak czy inaczej, zapraszam do lektury.

Personalizacja systemu windows – level piatkosia

Przypomniało mi się coś z mojego okresu dojrzewania – że zawsze byłam skuteczna tylko, gdy się poważnie wkurzyłam.
Dopiero totalne wyprowadzenie mnie z równowagi dawało mi kopa do działania. Nie będę się rozwodzić na tym, co, albo raczej raczej kto mnie wkurzył tym razem;). Tak czy inaczej, rozmawiając z ukochanym wyrzuciłam mu, że równie jak moja współlokatorka, wkurza mnie jak mi się rozpakuje paczka tworząc folder a w nim content, zamiast się rozpakować w roboczym. Mówią, „nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, ile to przenieść”. No ale mam tego inżyniera i wypadałoby rozwiązać problem programowo, idąc za zasadą „jeśli coś robisz raz, zrób to ręcznie, jeśli znowu ci się to zdarza, zastanów się czy aby nie warto tego oskryptować i zrób to”. Jako że ostatnio mam fazę na windę 7 (tzn częściej ją uruchamiam i robi mi za główny OS), postanowiłam sobie dopisać małego liba (serverek comowski), który mi sprawę załatwi jednym kliknięciem PPM.

Ładny listing w c#

Oczywiście, wiem, że idzie to zrobić jedną linijką w bashu czy innych zabawkach:) Ale pisałam 4fun, żeby sobie przypomnieć język;)

Inspiracją był pewien listing z książki. Został on ponumerowany w pewien sposób. Pomyślałam sobie – też chcę mieć coś takiego. No i siadłam i klepnęłam w kilka minut taki oto kawałek kodziszcza.

Zrzuć notatkę z kodu;)

Witajcie czytelnicy;)
Wiosenka przyszła to i mi się częściej pisać zachciało. Lody puściły, te sprawy. Dzisiaj mam dla was kawaluntek kodu, którego omówię dla treningu. Język oczywiście c#, acz można go łatwo przetłumaczyć na dowolny inny i to będzie działać, bez problemu. Zdaję sobie sprawę, że można to napisać w 3 linijkach, ale wtedy nie byłoby o czym opowiadać.

Wyobraźmy sobie taką sytuację. Siedzimy sobie w commandline, chcemy na szybko sobie zapisać jakąś notatkę.
Ale tak zupełnie na szybko. Wpisując notuj hehe i w notatce mamy hehe. Notatka jest tworzona na pulpicie (gdzie najłatwiej ją znaleźć). Nie wykrzacza się w momencie kiedy plik już istnieje, tylko szuka wolnej nazwy i się tworzy. Poniżej wklejam kod, a następnie go nieco omówię.

Zielonogórski Dzień Technologii – klapa roku

Zanim ZDT

Ehh jestem zmęczona już. Co do serii wykładów otwartych z początku czerwca, prowadziliśmy je dla małej grupy 3-7 osób (zależnie od dnia) i przy takim democie człowiek się zastanawia, czy w ogóle jeszcze działać na UZcie. Myślę, że dopiero zaczynamy działać na poważnie i ludzie jeszcze mało o nas wiedzą, także w przyszłym roku będzie lepiej:) No przecież się nie poddamy:)

ZDT – niemiłe złego początki

Nie będę wspominać o całej papierologii, przez którą musiałam przebrnąć, nieco latania było. Dziekan naszego wydziału, dziekan wydziału będącego właścicielem budynku w którym gościliśmy, dział spraw studenckich, biuro karier, biuro promocji, kanclerz, bhp, dział gospodarczy, dział zaopatrzenia, elektrycy… A jeszcze plakaty zaprojektować, wydrukować, wywiesić… Praktycznie dopięte na ostatni guzik wszystko było w czwartek, gdy szłam po ostatnie pisma, zwiozłam prowiant, zaprojektowałam, wydrukowałam i wycięłam identyfikatory i zrobiłam x więcej rzeczy o których nie pamiętam nawet.

UZ.NET – Bobry raport z Warszawy

Jako że byłam odpowiedzialna za grupę tego dnia, postanowiłam napisać kilka słów na temat całego zamieszania.  Ograniczę się do dwóch najważniejszych „wydarzeń” jakie mieliśmy w programie, a mianowicie wizyty w Microsoft i Hackerspace Warszawa.

Była 9 rano, piątek 9 marca 2012 roku. Niekoniecznie wyspani, ale koniecznie przygotowani na najgorsze (w tym korki na Błoniach), wyjeżdżamy w trasę, którą znamy już chyba doskonale (podobnie jechaliśmy rok temu, chociażby na finały Imagine Cup, czy na szkolenie przed praktykami), a mianowicie, Zielona Góra – Warszawa.

Misz masz: kod/ACTA/forum

Miałam napisać parę słów, na temat tego, co się u mnie działo ostatnio. I coś tam naskrobię, w kolejności bodaj odwrotnej do chronologicznej (od najnowszego do najstarszego). Skorzystam z tego, że rwę noc.

 

Sprawa 1:  q3k postawił forum dla listków.  Jest ono dostępne na http://listekklonu.q3k.org/bbs/index.php . Nielistki ofc też mogą się rejestrować i używać. W końcu informacja chce być wolna.

Sprawa 2. Zakodziłam sobie (i każdemu kto chce się pobawić) pingera. Na wypadek, gdyby komuś się chciało pingiem ACTA pomścić. Aplikacja dostępna pod piatkosia.k4be.pl/Pinger.exe .  Jedyne czym mogę się „pochwalić” to będzie kod raptem jednej funkcji, którą musiałam napisać. Resztę wygenerował mi visual w procesie tworzenia designu. Prymitywny windows forms, na 1 rzut oka widać.

Listekklonu crackme awards został z dniem dzisiejszym udostępniony dla ogółu. Także, nawet jak nie jesteś listkiem, możesz zmierzyć się z zadaniami na listekklonuawards.strefa.pl a także…

ITAD

Jakiś czas nie pisałam, czego powodem jest głównie brak czasu. Skrócony, a przez to bardziej intensywny semestr, praktyki, prowadzenie koła czy organizowanie eventów pochłania mnie do reszty. Zauważyła to nawet część z moich znajomych, pisząc, że „ty ostatnio na nic nie masz czasu, ej no”.

Tym, którzy są wśród tych osób, pragnę donieść, że od przyszłego roku kalendarzowego będę miała dla nich odrobinę więcej czasu. Jeszcze nie jedną noc przeircujemy czy przeggadamy, nie martwcie się:)

Spolszczyłeś visual studio? Możesz mieć problemy.

Oczywiście zacznijmy jak zwykle od scenki sytuacyjnej. Zapisałam się na kurs programowania na WP7 (windows phone 7). Niestety nie wyniosłam z niego wiele. Powód? Błędy w przygotowaniu IDE ( w tym przypadku instalacja visual studio 2010, expression studio, silverlight 4 enu, silverlight for windows phone tools, oraz windows phone developer tools). Wszystko miałam. Zainstalowane w takiej kolejności, jaka była podana w mailu. Ale…. I tak coś nie działało. Nie do końca przygotowana poszłam na kurs, z intencją, że prowadzący pomoże mi rozwiązać problem związany ze środowiskiem. Zwłaszcza, że nie działał mi także linker w c# oraz visual basic.
Prowadzący poradził mi, abym podobnie przeinstalowała wszystko. Jak się zapewne domyślacie, trochę to trwało. W tym czasie co najwyżej mogłam patrzeć co robią, ale nie mogłam się tym pobawić:(. Poza tym poszukując rozwiązań, tylko kątem oka patrzałam co się dzieje. No i DONE. Zainstalowało się.

Walka z kodowaniem

Chciałabym nawiązać do posta, w którym pisałam o kodowaniu (jego kopia znajduje się tutaj).
Próbuję kodzić coraz więcej ( w tym przypadku na system windows) i zaczyna mi przeszkadzać już fakt konwertowania

gżegżółką po każdej poprawnej kompilacji, i kompilacja wyniku. Mogłabym dodać wersję tego programu i utworzyć

makefile ale…
Zawsze to nadprodukcja śmieci i dodatkowe dziesiątki milisekund i operacje na plikach, których możnaby uniknąć.
Jest na to sposób. A mianowicie (działa tylko przy czcionce Lucida Console, przy standardowej krzaczy:( )

wystarczy na początku wpisać linijkę system(„chcp 1250>NUL”); zaś na końcu programu , system(„chcp 852>NUL”); by

zostawić tak, jak jest defaultowo. Aaa i nie mylić NUL z NULL, tam serio nie ma błędu. Nie zapomniałam tego L. Po

prostu tak się ten pseudo plik zwie. Obecnie mój kod wygląda niestety tak

Przypadkowe ukrycie – NTFS-3g

To wydarzyło się wczoraj, gdy skopiowałam jeden folder w jedno miejsce i zniknął, choć nadal zajmował miejsce na dysku.
Może i to brzmi jak bajka, ale jest jedno ale. Zależało mi na tych danych cholernie. Jak się potem okazało, wrzuciłam folder o TAKIEJ SAMEJ nazwie, wg windowsa oczywiście. Użyłam do tego linuxowego ntfs-3g. Po przebootowaniu i przełączeniu się na „jedyny słuszny system” zauważyłam, że widać tylko jeden z nich. Pierwsza myśl: wykonać komendę chkdsk /r . Już widziałam groźną wizję wyłuskiwania plików (a było ich ok. 4gb) typu file000.chk (pod linuxem przynajmniej po ikonce czy komendzie file nazwa zobaczę co to w ogóle było) z foldera found.000. Ale nic się nie stało. Po prostu nic. Folder się nawet nie utworzył. Za to pojawiły się już 2 foldery, nie jeden. Ich nazwy to jakisfolder i Jakisfolder. Aaa cwana windo. Jednak rozróżniasz wielkość znaków? Teraz już wiem co skopałam. Po prostu folder, który wrzuciłam na dysk pracując pod linuxem wyposażonym w ntfs-3g miał podobną nazwę do już istniejącego. A dokładnie różnił się wielkością pierwszego znaku w nazwie. I oczywiście zawartością. No to teraz, kiedy widzę oba, wpadłam na coś, co podpasowało naszemu systemowi, a mianowicie zmieniłam nazwy. MFT to zaakceptował, aktualizując oba wpisy. Oba foldery okazały się autonomiczne (można było zmienić nazwę, dla każdego z osobna). W takim razie, z ciekawości czy załapał o co mi chodzi, ponowiłam komendę chkdsk /r . Potrwało to dłuższą chwilę, ale stało się to, czego oczekiwałam. Folder połączył się z zagubionymi danymi, na które wskazywać powinien.