Chciałam to wstępnie wrzucić jako post na fejsa, ale chyba się skończy wpisem na blogu.
Maseczki nosić warto, są fajne. Co do rękawiczek – od zawsze wykonuję w nich wszelkie prace, więc jestem przyzwyczajona. Szkoda tylko że tak podrożały:( Paczkę kupowałam zwykle za 9 złotych a teraz trzeba 60 i więcej wydać. Jak tak dalej pójdzie, nie będzie mnie stać na mycie naczyń, a wiadomo że jednorazowe rękawiczki są jednorazowe.
Kategoria: Działanie
DISCLAIMER:
Artykuł jest pisany na poziomie ameby tudzież ucznia podstawówki. Jeżeli masz choć blade pojęcie na temat .net czy c# zrezygnuj z czytania tego artykułu i zajmij się czymś ciekawszym.
Pewnego razu trafiło mi się na facebookach takie pytanie „dlaczego z listy konwertuje na IEnumerable a odwrotnie nie” -cytat jest skopiowany żywcem, autor wolałby pozostać anonimowy. Jako że nie ma głupich pytań i każdy kiedyś zaczynał, odpowiem koledze i innym ciekawym.
Napisze parę słów na temat tzw. ustawy inwigilacyjnej- o której głośno jest od 16 stycznia (momentu ogłoszenia) a już na pewno 7 lutego (momentu wejścia w życie). Jako osoba która regularnie odwiedza ISAP (studiowanie BHP wymaga tego, no co), coś tam wie o służbach (bardziej z książek i opowieści – pałą nie dostałam a i seryjny samobójca nie bardzo był zainteresowany wpadnięciem na kawę – plecki też koloru śliwki nigdy nie dostały) czy nawet o podziemiu (nie licząc poziomu piwnicy- też głównie z książek i opowiadań, relacji świadków i sporej ilości artów w necie) i powiem wam jedno: NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO I NIE ZMIENI dla nas – zwykłych ludzi.
Dziś napiszę o fundacjach. Weźmy na przykład taki wośp i całą nagonkę wokół tematu.
Buuu okradają, prowadzą kreatywną księgowość i jeszcze nie chcą kwitów pokazać! Co jest!
Powaliło mnie konkretnie.
Magisterka – in progress (ok, in regress)
Dyplomówka – in progress (jak nie ruszę dupy w ten weekand to też będzie in regress)
A jeszcze w międzyczasie chodzę do pracy i jestem słuchaczką studiów dyplomowych – ok, jestem w trakcie ostatniej sesji:)
No i co?
Z komunikatami o błędach w produktach Microsoftu jest tak, że jeśli znajdziemy wskazówkę jak błąd naprawić to musimy skopiować ją do wyszukiwarki zamiast wykonać, ponieważ jej wykonanie może nam coś zepsuć, a zazwyczaj nic nie naprawi. Tak było i w tym przypadku.
Byłam na Security Case Study, jako wolontariuszka. Wróciłam z 2 użądleniami przez jedną, wystraszoną bardziej niż ja, już „świętej pamięci” osę. Zyskałam kilka kontaktów, odnowiłam kilka starych, słowem – opłacało się jechać.
Jeśli chodzi o same wydarzenie- składało się z 1 dnia warsztatów (których nie widziałam na oczy – przygotowywaliśmy salę) oraz dwóch dni wykładów (których już – nierzadko kątem ucha ale jednak, wysłuchałam). Wykłady były prowadzone w formule case study (której osobiście nie preferuję – wolę gdy opisy sytuacji są obrazkiem dla przedstawianej wiedzy, a nie na odwrót)- ale znalazło się również kilka bardzo techicznych prezentacji, nieco się z tej konwencji wyłamujących. Aż szkoda, że nie będzie streamingu, choć pewnie z wielu talków pojawią się slajdy i whitepapery (jak już się pojawią, podlinkuję).
Wpis BAAARDZO osobisty. Rozwijasz na własną odpowiedzialność.
Dziś miałam okazję przeprowadzić warsztaty dla osób z naszej wioski, które, jak same o sobie twierdzą, „nie znają się na komputerach”. Zajęcia wyszły całkiem nieźle i mam pewność, że każda z nas (były same panie- może następnym razem zajdzie się również jakiś pan) wyszła z niego wzbogacona o nowe doświadczenia. Ale od początku.
Wpis piszę z dedykacją dla Nikowa – a czemu by nie;)
Któregoś dnia udało się nam załatwić dla UZtu produkty JetBrains – po tym fakcie skrobnęłam powiadomoenie do uczelni i wysłałam je do dziekanatu (maile od głównego informatyka się odbijały – okazało się że tamten już nie pracuje). Po paru tygodniach nikow zaproponował mi, abym napisała również informację o tym, że firma nie ogranicza się do dostarczenia oprogramowania, ale również przygotowała pewien pakiet edukacyjny bogaty w materiały do wykorzystania na zajęciach lub w domowej nauce. Ja jednak nie zrobiłam tego. Nie dlatego że nie lubię Nikowa czy firmy JetBrains. Po prostu jest to na chwilę obecną standard wśród firm informatycznych oferujących oprogramowania dla inżynierów. Żeby wymienić tylko te, które były używane przez nas bezpośrednio na uczelni jak http://www.autodesk.com/education/learn-and-teach/learn (3ds max/ auto cad), http://www.xilinx.com/training/ (elektra), http://www.sonycreativesoftware.com/training/vegaspro, czy http://www.microsoftvirtualacademy.com/ . Wiele firm prowadzi swój oficjalny kanał na YT jak wspomniany przez nikowa https://www.youtube.com/user/JetBrainsTV, https://www.youtube.com/channel/UCmJcrJ_30p6s_OTbyTFfbqQ (itfreetraining), https://www.youtube.com/user/CiscoPolska/videos.
Oczywiście, wiem, że idzie to zrobić jedną linijką w bashu czy innych zabawkach:) Ale pisałam 4fun, żeby sobie przypomnieć język;)
Inspiracją był pewien listing z książki. Został on ponumerowany w pewien sposób. Pomyślałam sobie – też chcę mieć coś takiego. No i siadłam i klepnęłam w kilka minut taki oto kawałek kodziszcza.
Dzisiejszy post będzie mega krótki. Wszystkich, którzy mają dość cenzury, śledzenia, i popierania akcji takich jak http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,6522678,Antypolskie_profile_znow_na_Facebooku.html zapraszam na diasporę.
Link polecający: https://diasp.eu/i/2d58b38eafe8
Cześć wam!
Dziś będzie o studiowaniu. Surfując po sieci nader często zauważam, że coraz więcej osób przekonuje do rzucenia studiów, a nawet zaniechania podjęcia próby studiowania. To doprawdy smutne. Fakt, każdy powinien się zastanowić, czy studiowanie jest mu potrzebne do szczęścia, ale propaganda anty-studencka nie jest moim zdaniem nikomu do niczego potrzebna.
Drodzy maturzyści – studia to wspaniała przygoda i warto ją rozpocząć, nawet, jeśli nie zamierzacie wozić się z dyplomem uczelni wyższej, zwanym zwyczajowo „papierkiem” a znaczącym niewiele więcej. Co oferuje wam uczelnia wyższa?
Hackaton to impreza polegająca na 24 godzinnym programowaniu – bez przerwy. Zakładamy, że każdy uczestnik będzie miał możliwość wybrania technologii oraz języka programowania. Członkowie naszego…
Uznałam ten temat za warty opisania, po wczorajszej rozmowie z jednym ze starych znajomych.
Czasami honor/fundusz/sytuacja nam nie pozwala na w miarę normalny dostęp do Internetu – co wtedy robić? Można wszem i wobec mówić- nie mam neta, nie podziałam, ale można wziąć sprawy w swoje ręce. Co chcemy osiągnąć?
- Mieć dostęp do sieci umożliwiający wymianę informacji (wysłanie maila, irc, xmpp, gg, oraz przeglądanie www przeglądarkami tekstowymi – z grafiki [i reklam, śledzików] rezygnujemy, czy wyszukiwanie www przez gosh – bo google za ciężki)
- Zadbać, by nasz ruch nie był przypisany do naszego imienia i nazwiska (lub jakichkolwiek innych danych – słowem – żadnych umów i podpisów na durnych regulaminach zezwalających na permanentną inwigilację)
- Mieć możliwość w miarę swobodnego użycia terminala tekstowego (dopuszczamy zacięcia przy pgup i komendach dużo plujących na ekran, oraz pisanie „w powietrzu/na oślep”- ważne że połączenie ma być)
Słowem, przepustowość rzędu kilku KB/s powinna nam spokojnie wystarczyć.
Zanim ZDT
Ehh jestem zmęczona już. Co do serii wykładów otwartych z początku czerwca, prowadziliśmy je dla małej grupy 3-7 osób (zależnie od dnia) i przy takim democie człowiek się zastanawia, czy w ogóle jeszcze działać na UZcie. Myślę, że dopiero zaczynamy działać na poważnie i ludzie jeszcze mało o nas wiedzą, także w przyszłym roku będzie lepiej:) No przecież się nie poddamy:)
ZDT – niemiłe złego początki
Nie będę wspominać o całej papierologii, przez którą musiałam przebrnąć, nieco latania było. Dziekan naszego wydziału, dziekan wydziału będącego właścicielem budynku w którym gościliśmy, dział spraw studenckich, biuro karier, biuro promocji, kanclerz, bhp, dział gospodarczy, dział zaopatrzenia, elektrycy… A jeszcze plakaty zaprojektować, wydrukować, wywiesić… Praktycznie dopięte na ostatni guzik wszystko było w czwartek, gdy szłam po ostatnie pisma, zwiozłam prowiant, zaprojektowałam, wydrukowałam i wycięłam identyfikatory i zrobiłam x więcej rzeczy o których nie pamiętam nawet.
Kilka porad na temat manifestacji
1. Jak się przygotować:
- Przeczytaj co nieco o temacie, którego będzie dotyczył protest. Nie ma nic gorszego, niż pokazanie w mediach, że na ulicę wychodzą ludzie, którzy kompletnie nie wiedzą przeciw czemu protestują
- Sprawdź prognozę pogody i ubierz się stosownie do tego, aczkolwiek bierz poprawki.
- Sprawdź połączenia z miejscem zbiórki, planuj swój przyjazd/przyjście tak, żeby być na miejscu przynajmniej 15-30 minut przed rozpoczęciem manifestacji
- Ułóż kilka okrzyków, może nawet piosenkę (na jedną ze znanych melodii). Możesz zacząć, lub zaproponować zaczęcie osobie z megafonem, która kieruje.
- Pakuj się w plecak, nie w torbę. Wygodniej nieść, wygodniej iść, wygodniej uciekać, ciężej ukraść.
- Minimalizuj ilość bagażu, jaki ze sobą zabierasz. Twoje plecy ci to wynagrodzą.
- Rozchodź buty, nowe się nie nadają. Każde buty wypastuj, by nie przemokły i nie były tak narażone na uszkodzenia
- Przygotuj sobie kartkę z numerami telefonu do osób, które poinformujesz w razie problemów. Miej ją w kilku egzemplarzach i różnych miejscach. Nawet nie wiesz kiedy ci się mogą przydać. Pamiętaj, żeby umieścić je w takim miejscu, żebyś miał do nich dostęp nawet po utracie bagażu.
źródło: irc.telecomix.org kanał #polska
16:53:02 < qwetyz777> warszawa – STAW SIĘ 24.01 O 16 na proteście pod
Parlamentem EU w Warszawie(Jasna 14/16). Mile widziane
transparenty
Mój protest przeciwko ACTA http://imageshack.us/photo/my-images/18/snapshot20120120.jpg/ Zachęcam do wysłania tego http://pokazywarka.pl/stopacta/ http://pokazywarka.pl/stopacta2/ http://pokazywarka.pl/stopacta3/