Znowu zaczyna się w Polskim prawodawstwie problem, co zrobić z tym dziećmi zanim się urodzą. Nasi politycy się głowią, różne społeczności przygotowują im różne ustawy nad którymi muszą się pochylać. A wystarczyłoby po prostu przyjrzeć się sytuacji w kontekście prawa, które obowiązuje obecnie i ująć to jakoś logicznie. To jak? Można zabijać czy nie można zabijać? I czy to jest w ogóle zabijanie? Bo skoro mówimy o zlepku komórek, to czy kogoś zabijam obcinając sobie skórkę przy paznokciu? To przecież też jest zlepek komórek, ale za oderwanie tego konkretnego zlepka skutkującego obumarciem tych komórek nikt mnie jeszcze do więzienia nie wsadził. A więc tutaj dochodzimy do najważniejszej sprawy, o której obie z proponowanych ustaw nie wspominają.
Zagubiona wśród własnych myśli - Piatkosia's blog
Facebook, drugie życie większości z nas. Świetnie obrazuje to znany z Internetu dialog dwóch znajomych, którzy spotkali się po dłuższym braku kontaktu.
– Cześć, co słychać?
– Po staremu, a resztę możesz przeczytać na facebooku.
Z założenia portal, w którym dzielimy się różnymi informacjami ze znajomymi lub ze światem, zależnie od ustawień. W przypływie nadmiaru czasu wolnego można także pograć w śmiecio-gry lub poudzielać się na różnotematowych grupach dyskusyjnych na dowolny temat. Dlatego facebook wyparł zarówno IM, jak i fora, a i platformą do minigierek jest całkiem przyjemną. A jak do tego dodać zarządzanie komentarzami, chaty i mechanizm autoryzacyjny, mamy niezły kombajn, który młóci nasz czas wolny do ostatniej sekundy.
Właśnie mamy wakacje (tzn kto ma ten ma, ja nie;P ), czas, kiedy warto z okazji ciepła zrobić sobie porządek z życiem i kompem. Jako że się lubią grzać, czyścimy swoje PCty.
A może warto też zrobić porządek od strony software’owej?
Proces ten zawsze robi pewne problemy, ponieważ o czymś się zawsze zapomni i jest płacz.
Aby nie zapomnieć, sporządziłam sobie listę tego, o czym należy pamiętać:
UWAGA – WPIS O POLITYCE. JEŚLI MIMO TO CHCESZ GO PRZECZYTAĆ, ROBISZ TO NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Kojarzycie coś takiego, jak pad środowiska? Postanawiacie sobie w takim razie zainstalować na innym kompie VS. No i heja. Można sobie zassać gdzieś płytkę (offline installer) i zainstalować (ulubiona opcja posiadaczy modemów GSM – ok, lte ssa szybko, ale limit kończy się jeszcze szybciej).
Ok, a więc. Ssasz sobie spokojnie repo, budujesz projekt… miał budować apkę wymagającą admina, a tu się ona wywala, bo odpaliła się z userlandu. Patrzysz…
Ok, mamy listę czynników powodujących nasze ryzyko (nasz risk bank), to teraz należałoby umożliwić komuś dokonanie oceny ryzyka.
Ok, trzeba dać krótki wpis, bo mnie wywalą.
A więc zacznę od… opisania dość ważnej klasy w module do oceny ryzyka, przedstawiająca pojedynczą grupę ryzyka (bank ryzyk).
Mam nadzieję że nie wypadam blado w postach konkursowych…
Ok, wypadam. Może zamiast zacząć od pisania o tym co piszę, opiszę w czym.
A więc …
No to rozpoczął się konkursik, a więc trzeba napisać co nieco o projekcie.
Pierwszym milestonem będzie stworzenie oceny ryzyka metodą trójstopniową (wg PN-N-18009), przy założeniu, że kolejne czynniki do oceny ciężkości będą ładowane z pliku tekstowego. Zakładamy w projekcie, że w przyszłości zarówno lista czynników jak i metoda oceny będą mogły być wymieniane (np w drodze wyboru przez użytkownika programu).
Napisze parę słów na temat tzw. ustawy inwigilacyjnej- o której głośno jest od 16 stycznia (momentu ogłoszenia) a już na pewno 7 lutego (momentu wejścia w życie). Jako osoba która regularnie odwiedza ISAP (studiowanie BHP wymaga tego, no co), coś tam wie o służbach (bardziej z książek i opowieści – pałą nie dostałam a i seryjny samobójca nie bardzo był zainteresowany wpadnięciem na kawę – plecki też koloru śliwki nigdy nie dostały) czy nawet o podziemiu (nie licząc poziomu piwnicy- też głównie z książek i opowiadań, relacji świadków i sporej ilości artów w necie) i powiem wam jedno: NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO I NIE ZMIENI dla nas – zwykłych ludzi.
Dziś będzie krótki żebr. Kto mi wypełni ankietę na uczelnię? A jeśli ktoś ma czynniki szkodliwe u siebie, to może jeszcze jedną? Będę bardzo wdzięczna i…
Dziś napiszę o fundacjach. Weźmy na przykład taki wośp i całą nagonkę wokół tematu.
Buuu okradają, prowadzą kreatywną księgowość i jeszcze nie chcą kwitów pokazać! Co jest!
Powaliło mnie konkretnie.
Magisterka – in progress (ok, in regress)
Dyplomówka – in progress (jak nie ruszę dupy w ten weekand to też będzie in regress)
A jeszcze w międzyczasie chodzę do pracy i jestem słuchaczką studiów dyplomowych – ok, jestem w trakcie ostatniej sesji:)
No i co?
Pisząc o bezpieczeństwie warto napisać o tym, co robić, kiedy nasze bezpieczeństwo jest zagrożone.
Większość wtedy dzwoni pod numer alarmowy i dobrze robi. Ale który z tych numerów wybrać?
112– ten międzynarodowy numer jest numerem WYPADKOWYM – czyli dzwonimy do niego po wypadku. Nie tylko takim drogowym, ale również jeśli dom zapali się na skutek uderzenia piorunem, pożar lasu czy jeżeli ktoś spadł z 10 piętra budynku i leży nieprzytomny. Należy pamiętać, że wypadek to sytuacja nagła. Dodam tylko, że jeżeli w mieście nie ma centrum ratownictwa i każda służba ma osobny budynek, zwykle telefon odbiera strażak, lub dyspozytor pogotowia.
Dziś będzie art z dziedziny Bezpieczeństwa i Higieny Pracy. Opowiem nieco o szkoleniach.
Generalnie byłam (praktyki, praca – umowa zarówno o pracę jak i o dzieło, uczelnia i takie tam) na kilku takich szkoleniach w życiu. Jedyne co mogłabym powiedzieć, że było bliskie dobrego – to to, na które poszłam jak mój chłop studia zaczynał. Mogę je wszystkie podzielić na kilka rodzajów:
Z komunikatami o błędach w produktach Microsoftu jest tak, że jeśli znajdziemy wskazówkę jak błąd naprawić to musimy skopiować ją do wyszukiwarki zamiast wykonać, ponieważ jej wykonanie może nam coś zepsuć, a zazwyczaj nic nie naprawi. Tak było i w tym przypadku.
30 lat temu wyprodukowano NESa (Nintendo Entertainment System) i zaczęto sprzedawać go z Mariem (grą Super Mario Bros – jeszcze bez numerka – mieli taką sąsiedzi, nazywaliśmy tą grę „rozkraczeniec”, aby odróżnić od naszego, prawdziwego Maria z 3 części przygód- zwanego także „liskiem” – po tym jak się złapało liścia, wyrastał Mariu lisi ogon umożliwiający latanie).
Zmieniam trochę strukturę bloga. Postaram się pisać częściej, ale nie będą to tylko posty związane z moją osobą i tym co robię – postaram się…